Wielu przedsiębiorców – zwłaszcza na początku swojej działalności – nieświadomie posługuje się oznaczeniami, które są już czyjąś własnością. Może to być np. podobna nazwa produktu, logo znalezione w Internecie, a nawet słowo kluczowe użyte w reklamie Google Ads.
Problem pojawia się wtedy, gdy właściciel zarejestrowanego znaku towarowego zarzuci nam naruszenie jego praw. Czasem wystarczy jeden e-mail z kancelarii prawnej, aby zburzyć cały plan marketingowy.
Co konkretnie może być naruszeniem?
Naruszeniem prawa ochronnego na znak towarowy może być m.in.:
- posługiwanie się cudzą nazwą firmy, nazwą własną produktu lub usługi (nawet w zmienionej formie),
- używanie cudzego logo lub bardzo podobnego znaku graficznego,
- stosowanie nazw konkurencji w reklamach internetowych (np. Google Ads),
- rejestracja domeny internetowej z cudzym znakiem,
- sprzedaż towarów oznaczonych zarejestrowanym znakiem towarowym bez zgody właściciela (również na Allegro, OLX, Amazonie czy Shopee).
Nie musisz mieć złych intencji, by doszło do naruszenia – prawo nie wymaga działania z premedytacją. Nawet nieświadome użycie chronionego znaku może skończyć się dla Ciebie poważnymi konsekwencjami.
Co może Ci grozić?
Właściciel zarejestrowanego znaku towarowego może wnieść przeciwko Tobie pozew cywilny, w którym będzie mógł m.in.:
- zażądać natychmiastowego zaprzestania używania przez Ciebie oznaczenia, które narusza jego znak towarowy,
- wystąpić z roszczeniem o odszkodowanie lub wydanie bezpodstawnie uzyskanych korzyści (czyli tego co zarobiłeś, gdy naruszałeś cudzy znak),
- domagać się zniszczenia materiałów reklamowych, opakowań, a nawet samych produktów,
- żądać publikacji wyroku w prasie lub na Twojej stronie internetowej,
- a w skrajnych przypadkach – będzie mógł zawiadomić prokuraturę (naruszenie praw do znaku towarowego może być przestępstwem).
Zwykle wszystko zaczyna się od tzw. listu ostrzegawczego, czyli pisma wysyłanego przez kancelarię prawną reprezentującą właściciela znaku. Taki list często zawiera żądania zaprzestania naruszeń, wskazanie podstaw prawnych oraz propozycję „ugodowego” zakończenia sporu. Brak odpowiedzi lub lekceważenie takiego pisma może prowadzić do eskalacji problemu.
Jak się zabezpieczyć?
Zanim wybierzesz nazwę firmy, produktu, domenę czy logo — sprawdź, czy nie naruszasz cudzych praw. W tym celu warto zlecić badanie kolizyjności znaku (nawet jeśli nie planujesz rejestracji własnego). Zwłąszcza, jeśli nazwę lub logo zaproponowała Ci AI – narzędzie oparte o sztuczną inteligencję, często proponują nazwy marek, które są już zajęte.
Unikaj używania w reklamach lub w opisach produktów nazw znanych marek, nawet jeśli zależy Ci na podbiciu wyników wyszukiwania.
Jeśli korzystasz z usług grafika lub agencji reklamowej, zadbaj, aby stworzone dla Ciebie materiały (np. logo) były oryginalne i nie kopiowały cudzych znaków. Najlepiej zlecić kancelarii prawno-patentowej badanie materiałów przygotowanych przez Agencję, zwłaszcza pod katem nazw marek oraz logotypów. Takie badanie da Ci pewność, że Twoje materiały nie powielają treści zastrzeżonych na rzecz Twojej konkurencji.
Nie zakładaj, że coś jest „darmowe”, tylko dlatego, że można to pobrać z Internetu — dotyczy to również zdjęć, ikon, grafik i nazw. To niestety jest wciąż najczęstszy błąd, nie popełniaj go!
Jeśli masz wątpliwości, czy Twoje oznaczenia są bezpieczne i legalne — lepiej sprawdzić to wcześniej niż później się tłumaczyć. Zajmuję się tym od kilkunastu lat i pomagam przedsiębiorcom unikać takich pułapek.
Działam online – możesz łatwo skontaktować się ze mną z dowolnego miejsca.
k.predota@predotalegal.pl
660 706 002
predotalegal.pl