Różne okoliczności w naszym życiu mogą sprawić, że (chcąc lub nie chcąc) musimy zaangażować się w spór cywilny przed sądem. Niezależnie od materii sporu „regulatorem” przebiegu sprawy będą przepisy procedury cywilnej, które głównie zgromadzone są w kodeksie postępowania cywilnego (k.p.c.).
Celem przepisów postępowania cywilnego jest (między innymi) zapewnienie ochrony stronom tego postępowania, aby sprawa została rozpoznana w sposób bezstronny, nieprzewlekły oraz w oparciu o wyczerpująco zgromadzony i właściwie oceniony materiał dowodowy.
Okazuje się jednakże, że obowiązki w tym zakresie nie obciążają jedynie Sądu! Jak wynika bowiem z art. 3 k.p.c.: „Strony i uczestnicy postępowania obowiązani są dokonywać czynności procesowych zgodnie z dobrymi obyczajami, dawać wyjaśnienia co do okoliczności sprawy zgodnie z prawdą i bez zatajania czegokolwiek oraz przedstawiać dowody.”.
Z powyższej normy wynika, że zachowania stron w postępowaniu cywilnym mają odpowiadać nie tylko formalnym uregulowaniom, ale także charakteryzować się uczciwością, lojalnością i rzetelnością w stosunku do przeciwnika procesowego.
Nie można przy tym pomijać przepisu, który ZABRANIA STRONOM NADMIERNEGO WYKORZYSTYWANIA UPRAWNIEŃ PROCESOWYCH – zgodnie z art. 4(1) Kodeksu postępowania cywilnego: „Z uprawnienia przewidzianego w przepisach postępowania stronom i uczestnikom postępowania nie wolno czynić użytku niezgodnego z celem, dla którego je ustanowiono (nadużycie prawa procesowego).”.
W orzecznictwie i doktrynie podejmowano wiele prób zdefiniowania pojęcia nadużycia prawa procesowego. Tytułem przykładu, Sąd Apelacyjny w Krakowie w wyroku z dnia 9 lutego 2021 roku, sygn. akt: I AGa 231/19 wskazał, iż: „Zakaz nadużycia praw procesowych należy uznać, obok zasady efektywności i równouprawnienia stron, za istotny element rzetelnego procesu. Sąd orzekający może i powinien przeciwdziałać podejmowaniu przez stronę czynności paraliżujących tok postępowania sądowego i tym samym pozbawiających przeciwnika procesowego możliwości uzyskania efektywnej ochrony.”.
Przyjmuje się zatem, że nadużycie prawa procesowego to sytuacja, w której strona lub uczestnik postępowania (mimo że teoretycznie działa w granicach przysługujących mu uprawnień procesowych) wykorzystuje je w sposób sprzeczny z ich celem i przeznaczeniem, prowadząc np. do:
• nieuzasadnionego przedłużania postępowania,
• utrudniania jego przebiegu,
• osiągania innych celów niezgodnych z zasadami sprawiedliwości i efektywności procesu.
Klasycznym przejawem nadużycia prawa procesowego jest wytoczenie POWÓDZTWA „DLA SZYKANY”, a więc wytoczenie takiego powództwa, którego celem nie jest zweryfikowanie zasadności żądania i uzyskanie co do niego orzeczenia sądowego, lecz NARAŻENIE POZWANEGO NA SZKODĘ lub UTRATĘ DOBREGO IMIENIA (tak m. in. K. Weitz [w:] Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz. Tom I. Postępowanie rozpoznawcze. Artykuły 1-124, wyd. VI, red. T. Ereciński, Warszawa 2023, art. 4(1).
Czy nadużycie prawa procesowego może wiązać się z konsekwencjami? Tak.
Nadużycie prawa procesowego przez którąkolwiek ze stron może bowiem – zgodnie z art. 226(2) §2 k.p.c. spowodować:
• nałożenie na nią grzywny,
• zobowiązanie do zwrotu kosztów w części większej, a nawet zwrotu kosztów w całości – niezależnie od wyniku sprawy;
• zasądzenie od tej strony kosztów procesu w podwyższonej wysokości z tytułu zwiększenia nakładu pracy strony przeciwnej na prowadzenie sprawy.