
Temat niby znany, bo w razie wieści o odejściu kogoś nawet z dalszej rodziny czy znajomych w powietrzu wisi pytanie, czy spadkobierca przyjął, czy odrzucił spadek. Mimo tego wciąż bardzo wiele osób, które trafiają do mnie z pytaniami odnośnie dziedziczenia po swoich bliskich lub dalekich zmarłych nie do końca wie, co to właściwie oznacza.
Ta niewiedza może mieć czasami wysoką cenę i od rozstrzygnięcia tej kwestii może zależeć los całego majątku… albo odwrotnie – całego długu.
Zacznijmy więc od początku – co to oznacza, że ktoś odrzuca spadek?
Oświadczenie – ale nie takie zwyczajne
Kiedy ktoś umiera, jego majątek (czyli spadek) z automatu otwiera się – brzmi to dziwnie i nieintuicyjnie, ale tak to się nazywa po prawniczemu (art. 924 i art. 925 kc). To otwarcie spadku, czyli śmierć spadkodawcy, rozpoczyna bieg terminu do złożenia oświadczenia o odrzuceniu spadku, co tak naprawdę oznacza, że możemy jako spadkobierca formalnie powiedzieć dziękuję, ale nie chcę dziedziczyć po tej osobie.
I nie jest to decyzja, którą należy podejmować między obiadem a kolacją. Jest to ważna, nieodwołalna i bezwarunkowa czynność prawna (art. 1018 kc), czyli nie składamy tego oświadczenia pod warunkiem czy na wypadek jakiegoś innego zdarzenia, nie możemy go też odwołać. Do tego nie można tego oświadczenia złożyć mailem, listownie czy smsem – wymaga to urzędowego działania, gdyż oświadczenie takie można złożyć przed sądem albo notariuszem, i to w ciągu 6 miesięcy od dnia, w którym dowiedzieliśmy się, że jesteśmy powołani do spadku (art. 1015§1 kc).
Ale po co właściwie odrzucać spadek?
No właśnie – przecież w spadku mogą być pieniądze, nieruchomości, cenne pamiątki… ale mogą być też długi, i to niemałe.
Wyobraź sobie, że umiera ktoś z rodziny – ciocia, której dawno nie widziałeś, albo ojciec, z którym nie utrzymywałeś kontaktu. Dowiadujesz się, że jesteś powołany do spadku… i wtedy okazuje się, że razem z legendarną w rodzinie kolekcją znaczków pocztowych, która na dokładkę okazuje się być nic nie warta, dziedziczysz 300.000,00 zł długów wobec banków, firm pożyczkowych i ZUSu, a po głowie wśród niedających się zacytować wyrazów krąży gorzki wyrzut, że nie o takie Polskę walczyłem.
Właśnie po to jest możliwość odrzucenia spadku – by uniknąć dziedziczenia zobowiązań po osobie zmarłej.
A jeśli nie zrobię nic?
To zależy od tego, kiedy zmarła ta osoba.
Jeśli było to po 18.10.2015r. to niezłożenie żadnego oświadczenia skutkuje przyjęciem spadku z dobrodziejstwem inwentarza. Oznacza to, że Twoja odpowiedzialność za długi spadkowe jest ograniczona do wartości aktywów wchodzących w skład spadku (art. 1015§2 kc). Trzeba mieć jednak świadomość, że wierzyciel może dochodzić roszczeń z całego Twojego majątku, a nie tylko z tego, co faktycznie dostałeś w spadku.
Jeśli spadkodawca zmarł przed tą datą w większości wypadków brak oświadczenia oznacza przyjęcie spadku wprost – czyli odpowiada się wówczas za długi nie tylko całym majątkiem, ale i bez ograniczenia do wartości aktywów spadkowych. To przepis, który już się zmienił, ale nadal bywa źródłem problemów w starszych sprawach.
A co z dziećmi?
To jest temat na oddzielny wpis (i taki oczywiście będzie!), ale już teraz ważna rzecz: w niektórych wypadkach wciąż nie wolno odrzucać spadku w imieniu dziecka bez zgody sądu opiekuńczego. Od 15.11.2023r. weszły nowe przepisy, które uprościły tę procedurę (art. 101§4 krio oraz art. 641 kpc), ale nadal trzeba pamiętać, że nie we wszystkich sytuacjach mają zastosowanie.
Podsumujmy:
- spadek można odrzucić – i czasem warto to zrobić
- masz 6 miesięcy na złożenie takiego oświadczenia
- oświadczenie musi być złożone formalnie – przed sądem lub notariuszem
- jeśli nic nie zrobisz, możesz odziedziczyć nie tylko majątek, ale i długi
- odrzucenie spadku w imieniu dziecka od 15.11.2023r. rzadziej wymaga zgody sądu, ale w niektórych wypadkach może być ona wciąż konieczna
Masz wątpliwości, czy odrzucić spadek? Nie jesteś pewien, czy warto? Nie ryzykuj – porozmawiaj z prawnikiem, bo w sprawach spadkowych często liczy się czas:)