Praca pełnomocnika procesowego (radca prawny, adwokat) polega m.in. na uczestniczeniu w rozprawach, kiedyś zazwyczaj stacjonarnie, teraz częściej zdarza się to też online. Mając siedzibę kancelarii w Warszawie najlepiej jak rozprawy (stacjonarne) odbywają się na miejscu. Poświęca się na nie w takiej sytuacji mniej czasu niż na rozprawy wyjazdowe. Oczywiście przy rozprawach online siedziba sądu nie ma żadnego znaczenia. Natomiast udając się na rozprawę poza Warszawę zdarza się, że trzeba na to poświęcić kilka godzin, a nawet pojechać dzień wcześniej. Na miejscu może okazać się, że nasza kilkugodzinna podróż do sądu kończy się 5-minutową rozprawą, bo np. druga strona się nie stawiła, a potem trzeba jeszcze wrócić. Plusem takich podróży jest poznawanie sądów w innych miastach. Do tej pory najbardziej podobały mi się budynki sądu np. w Radomiu, Lublinie, Płocku, Katowicach, Toruniu i Bydgoszczy. Największym sentymentem darzę sąd w Bydgoszczy znajdujący się przy ulicy Wały Jagiellońskie 2. To tu stawiałam pierwsze kroki jako radca prawny, a wcześniej jako aplikant radcowski.
Dlatego z ciekawością poszukałam o historii budynku bydgoskiego sądu i okazało się, że nie jest on taki stary jak sądziłam. Wzniesiono go w latach 1903-1906 według projektu pruskiego rządowego radcy budowlanego de Bruyna. Najpierw do 1918 r. służył Pruskiemu Królewskiemu Sądowi Rejonowemu i Okręgowemu. Następnie w okresie międzywojennym mieścił się tu Sąd Grodzki, a po wojnie Sąd Wojewódzki. Obecnie znajduje się tutaj Sąd Okręgowy. Wygląda na to, że budynek od samego początku był przeznaczony na sąd, a nie zawsze tak jest w przypadku innych zabytkowych siedzib sądów, np. sąd w Płocku, który mieści się w dawnym Pałacu Biskupim.
Co do zasady podobają mi się zabytkowe budynki sądów. Jednak wyjątek stanowi nowoczesny przeszklony budynek Sądu Najwyższego w Warszawie znajdujący się przy Placu Krasińskich.
Przypuszczam, że w Polsce jest wiele perełek architektonicznych wśród polskich sądów, których jeszcze nie widziałam.