Sprawa nie jest prosta. Wcale nie twierdzę, że zapisy dające jednej ze stron umowy prawo do “rozwiązania umowy ze skutkiem natychmiastowym” (wypowiedzenia umowy, bez zachowania okresów wypowiedzenia) są bezwzględnie nieważne, bo nie są. Wystarczy przywołać treść art. 664, 667, 672, 682, 685, 698, 764 2, 869 ustawy kodeks cywilny. A więc faktycznie, w wielu przypadkach, tego typu zapisy są “typowe” (a przynajmniej zgodne z prawem).
Czy można więc wnioskować, że zapis dający jednej ze stron umowy prawo do “rozwiązania umowy ze skutkiem natychmiastowym” (wypowiedzenia umowy, bez zachowania okresów wypowiedzenia) może odnosić się do każdej (dowolnej) sytuacji, na zasadzie “swobody umów” (art. 353 1 ustawy kodeks cywilny)? Otóż jednak nie i to z wielu powodów.
Zacznijmy od początku, po co nam taki zapis? Pewnie dlatego, że perspektywa szybkiego zakończenia stosunku prawnego z kontrahentem, z którym nie chcemy już mieć zbyt wiele do czynienia (z różnych powodów) wydaje się bardzo kusząca, a skoro jedyny sposób, żeby uwolnić się od pokusy, to jej ulec (G. B. Shaw), to łatwo jest zrozumieć, dlaczego wielu takiej pokusie uległo. Powróćmy jednak do wspomnianej “swobody umów”. Z treści art. 353 1 ustawy kodeks cywilny wynika, że strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego [stosunku prawnego] treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. Jeżeli więc obawiamy się, że przesłanki, które umożliwiałyby nam “rozwiązanie umowy ze skutkiem natychmiastowym” mogą być ocenione (przez kontrahenta i finalnie przez Sąd) jako sprzeciwiające się właściwości stosunku prawnego, ustawie lub zasadom współżycia społecznego – to lepiej z takiego uprawnienia zrezygnować i jako sankcję za konkretne uchybienia (działania lub zaniechania) jednej ze stron umowy, wskazać możliwość odstąpienia od umowy, np. na zasadzie określonej w art. 491 ustawy kodeks cywilny. Warto zwrócić uwagę, że różnica jest zasadnicza. Chcąc bowiem, zgodnie z treścią ww. przepisu, sankcjonować konkretne naruszenie umowy (w tym przypadku będzie to “zwłoka w wykonaniu zobowiązania z umowy wzajemnej”) właśnie tym, że od umowy odstąpimy, musimy jednak dać drugiej stronie szansę na poprawę tj. wyznaczyć jej “odpowiedni, dodatkowy termin”, a nie po prostu “rozwiązać umowę ze skutkiem natychmiastowym”.
Czy więc warto “wzbogacać” nasze umowy o uprawnienia do ich rozwiązania “ze skutkiem natychmiastowym” w przypadkach innych niż explicite wynikających z treści przepisów prawa? Moim zdaniem, z pewnością warto to dobrze przemyśleć. I to nie tylko z uwagi na ryzyko oceny, że nasze uprawnienie stanowi nadużycie prawa albo jest próbą obejścia przepisów prawa (np. o odstąpieniu od umowy), ale też z uwagi na “zwykłą, ludzką przyzwoitość”.
W praktyce nie da się wykluczyć, że w konkretnym przypadku taki zapis (prawo do “rozwiązania umowy ze skutkiem natychmiastowym”) będzie miał sens i będzie zgodny z prawem oraz zasadami współżycia społecznego i to pomimo faktu, że ww. prawo nie będzie wynikało z żadnego konkretnego przepisu ustawy. Należy jednak pamiętać, że uprawnienie do “rozwiązania umowy ze skutkiem natychmiastowym” to uprawnienie o bardzo doniosłych skutkach, które kończy byt umowy i to zasadniczo wyłącznie z woli jednej ze stron, przy (zapewne) zupełnie innych oczekiwaniach drugiej strony umowy. Dlatego kwestie nadania stronom umowy uprawnień do “rozwiązania umowy ze skutkiem natychmiastowym” oraz kwestie ich stosowania powinny być konsultowane z prawnikiem o odpowiedniej wiedzy i doświadczeniu (radca prawny, adwokat), gdyż skutki podjęcia błędnych decyzji mogą być dotkliwe i kosztowne. Może się bowiem okazać (zazwyczaj na skutek procesu sądowego), że wbrew naszej woli i przekonaniom, wcale do rozwiązania umowy (“ze skutkiem natychmiastowym”) w danym momencie nie doszło i jedyny wymierny skutek naszych (nieprzemyślanych i niekonsultowanych) działań to np. odszkodowanie zasądzone na rzecz drugiej strony umowy. Tak może być np. w przypadku, gdy Sąd oceni, że wprawdzie przysługiwało nam uprawnienie do “rozwiązania umowy ze skutkiem natychmiastowym” ale w realiach sprawy doszło do nadużycia tego prawa (art. 5 ustawy kodeks cywilny), przez co nasze działanie (oświadczenie o wypowiedzeniu umowy) nie zasługuje na ochronę i jest nieskuteczne.
Pamiętaj, że wcale nie musisz angażować prawnika na wstępnym etapie prac nad umową np. na etapie redagowania założeń do umowy i możesz spróbować samodzielnie napisać albo ocenić projekt umowy, udzielając sobie odpowiedzi na kilka prostych pytań, więcej na ten temat na https://sites.google.com/pasinski.pl/kancelaria/kompetencje/umowy (23.08.2023). Czy taki projekt będzie można uznać za wystarczająco dobry? Z pewnością nie, chociażby tylko dlatego, że nie będzie on uwzględniał wielu kwestii prawnych (np. niektóre zapisy mogą być sprzeczne z treścią bezwzględnie obowiązujących przepisów prawa), będzie to jednak z pewnością niezły materiał do dalszej pracy (z udziałem prawnika). Potrzebujesz dobrej umowy, która zabezpieczy Twoje interesy? Twój kontrahent nalega na podpisanie „typowej” umowy? A może podpisałeś już kontrakt, który nie jest dla Ciebie zbyt korzystny? Napisz do mnie lub zadzwoń, wspólnie znajdziemy rozwiązanie problemu.